
Dziś tylko na szybko zapisuję ku pamięci, że Laurencja generalnie daje czadu z nianią! Ale tak pozytywnie :) Obawiałam się jak zareaguje na panią Anię po weekendzie, a tu taka niespodzianka! Zero płaczu, Laura elegancko idzie na rączki do opiekunki i macha łapką bye-bye, a potem ze spokojem reaguje...