No i gdzie jest ta zima się pytam? U nas jest po prostu okropnie! Od dwóch dni pada deszcz, jest ciepło, generalnie mocno zaawansowana odwilż, a śniegu mieliśmy naprawdę sporo. Gdy tylko spoglądam przez okno niedobrze mi się robi. Szaro-buro, szaro-mokro, mokro-chłodno. Bleeeh. Gimnastykuję zwoje mojego umysłu by wymyślić taki obiad co by nie trzeba wychodzić na zakupy. Wózek mamy tak uwalony błotem, że głowa mała. A czyszczenia kółek przed wjazdem do mieszkania mam już serdecznie dość!
Chcę albo z powrotem piękną białą zimę albo wiosnę :) H oczywiście na moje westchnienia za zimą reaguje pukaniem się w głowę. No co zrobię, że się z chłopem nie dobraliśmy pod względem upodobań klimatycznych :]
Za oknem szaroburo, ale w domu mam swój własny osobisty promyczek. Laura jest taką słodzizną, że głowa mała. Całuję i przytulam cały dzień i wciąż mi mało. Rozdaje buziaki, przychodzi się przytulić, wtula główkę w moje nogi gdy gotuję obiad. Mała przylepka. Gdy wieczorem słyszy dźwięk klucza w drzwiach, zastyga w bezruchu. A gdy w drzwiach pojawia się H, Laura rzuca wszystko i biegnie do niego z otwartymi ramionkami :)
Poza tym widzę, że za mamusią będzie szopoholiczką :D Jej ulubiona zabawa to pakowanie zabawek do papierowej torebki, przekładanie jej przez ramię, przechodzenie dookoła pokoju, a potem wypakowywanie :)
Tymczasem odliczamy dni do przyjazdu babci i cioci. Tym razem tych tureckich :) Przyjeżdżają za 2 tygodnie. Ciekawi jesteśmy jak Laura na nie zareaguje, ale widząc jej niesamowicie radosne nastawienie do wszelkich odwiedzających nasz dom (tak, tak... w sobotę przyszedł majster do zawieszenia rolet w oknach. Laura na jego widok wyrwała się do przytulasków!!!!) możemy się chyba spodziewać ciepłego przyjęcia :)
Oj jest przesłodka, nie ma co :) Ja się swojej też nie mogę naprzytulać i nacałować, taki z niej przytulas :)
OdpowiedzUsuńCałujmy póki czas :) Teraz chcą buziaki, potem będzie tylko gorzej. Teraz też czasem dostaniemy po papie, ale zawsze warto zaryzykować ;)
Usuńo tak, szkoda, że już po śniegu. Teraz jest najgorsza pogoda z możliwych :/ Niestety Wrocław jest najcieplejszym punktem w Polsce i mało u nas zimy:( Widać, że mała jest bardzo towarzyska:)
OdpowiedzUsuńU nas właśnie spadł śnieg i znowu mamy biały krajobraz :) Miło popatrzeć na biały śnieg po tych kilku szaroburych dniach.
UsuńLaurka tak slodka!!! A juz z torba na zakupy wymiata na calego :)) Po kim ona to ma???
OdpowiedzUsuńZimy u nas tez niet... dzis pada, wieje i jest kwietniowo- ja juz za zima nie tesknie i chce wiosny- slonecznej, cieplej kolorowej!!
Kochana nie badziesz miala szans- milosc do tatusia to wyjatkowe uczucie- choc tatusia do corci rowniez- cos o tym wiem :)
Buziaczki!! :**
ps. Fajnie, ze bedziecie mieli odwiedziny- troche rozrywki- same kobitki :)
Hehhe, no prawdopodobnie po mamusi to ma... ;) Chociaż szoping dla przyjemności ogarniam teraz głównie sprzed ekranu komputera, a zakładanie toreb Mała mogła podpatrzeć chyba tylko podczas naszych wycieczek do Biedronki :D
UsuńOj, już teraz widzę, że między H i Laurą jest coś bardzo wyjątkowego. H córcię uwielbia, jest w niej zakochany po uszy. Od zawsze marzył o córce i wreszcie ją ma :)
Ja też cieszę się na te odwiedziny. Zawsze to jakaś odskocznia od monotonii.
Ech, u nas za oknem to samo :( Paskudnie. Tyle, że ja... najchętniej już bym witała wiosnę. Nie łudzę się jednak, za dobrze by było :)
OdpowiedzUsuńMam w domu podobnego słodziaka, także wiem dobrze o czym piszesz... Uwielbiam te chwile, choć Lila powoli zaczyna z nich wyrastać, ale jak mówi "mamusiu"... to wymiękam.
U nas dzisiaj nastąpił powrót zimy. Ale ok, może być, w końcu mamy styczeń.
Usuń"Mamusiu"... o Jezzzu. Już sobie wyobrażam :) Ja jestem w siódmym niebie gdy Laura podchodzi do mnie, przytula policzek do mojej twarzy i czasem rozdziawi dziobek dając mokrego buziaka :) I to tak bez proszenia!
U nas tez Zima taka, ze plakac sie chce. I zagadzam sie! Skoro nie moge dostac wiosny teraz zaraz natychmiast, to chce snieeeguuu!!! Ale z tym raczej bedzie kiszka... ;)
OdpowiedzUsuńHehe, w nikowym slowniczku, "pe-pe-pe" oznaczalo Peppa Pig. ;)
A moze sypnie akurat na wizyte tureckich krewniaczek? To by mialy niespodzianke! Czy siostra H. widziala kiedys na zywo snieg? :D
A my jakoś Peppy nie oglądamy. Gdy przez krótki czas nie miałyśmy w tv Disney Junior Peppa przewinęła się przez nasz repertuar, ale jakoś bez sensacji. Turecki Pepee to z kolei hicior. W Turcji wszystkie dzieci za nim szaleją, Laura go uwielbia. Ja zresztą też go lubię, bo to ładna bajka - fajna grafika, brak durnych dialogów, zawsze coś mądrego uczy, są też fajne piosenki. Szkoda tylko, że na youtube jest zaledwie kilka odcinków i wszystkie już znamy na pamięć. A nowe się nie pojawiają :(
UsuńMyślę, że teściowa i siostra H mają dużą szansę na śnieg. U nas właśnie przed chwilą spadł. Siostra H widziała już śnieg kiedyś podczas wizyty u nas w Stambule. Nawet ulepiłyśmy bałwana :) Jestem jej jedyną towarzyszką śnieżnych zabaw, reszta rodziny absolutnie nie daje się namówić na choćby wyjście z domu :) A teściowa to taki zmarzluch, że na sam widok śniegu dostaje lekkich palpitacji. Teraz też wciąż marudzi przez skype, że będzie zimno i jak ona to przeżyje :)))
Tak, w tym wieku dzieciaczki jak cukoereczki ale chociaz moja R tez przylepa to na buziaka trzeba sobie zasłużyć.Byle kto za byle co nie dostanie.Jak to mowi R "nie ma" haha
OdpowiedzUsuńNo to ja mam to szczęście ze mieszkam na polskim biegunie zimna i u nas zima ze śniegiem pełną gębą!
hehhe, Laura też rozdaje tylko tym najbardziej zasłużonym chociaż dziadkowi i babci również dawała buziaki, bo podobało jej się jak się po nim głośno cieszyli :))
UsuńMnie też dobija ta pogoda. Od dwóch dni siedzimy w domu, bo na dworze resztki śniegu, wózek od jakiegoś czasu jest na nie, a jak tu Gabrysi wytłumaczyć że w tych resztkach mokrego, brudnego śniegu kłaść się nie wolno, jak dziecko zdążyło już śnieg pokochać do tego stopnia, że nawet próbowała jak smakuje. ;) U nas witanie tatusia wygląda podobnie, a jak już tatuś jest w domu mama mogłaby nie istnieć ;) ... Gabi zamiast "pepa" jakiś czas na widok Peppy wołała "pupa".
OdpowiedzUsuńWiesz, chociaż uwielbiam śnieg i zimę to zupełnie nie chce mi się wychodzić z Laurą na spacery. Jak myślę o tym w jakim stanie wraca z tych wypadów nasz wózek i ile muszę się namęczyć, zeby przed wjazdem do mieszkania w miarę wyczyścić koła to mi się odechciewa. W Krk parkowałam wózek na korytarzu, bo wszędzie były kamery, zupełnie więc nie przejmowałam się błotem. Teraz nie mamy tak dobrze :)
UsuńHahaha, peppa-pupa :) Przypomniała mi się córcia koleżanki, która na Pana Robótkę mówiła Pan Jebutka :P
Z opóźnieniem, ale piszę :p Teraz jakoś wszędzie wkoło mają wszyscy śnieg, więc Wy pewnie też? U nas z kolei spadł wczoraj! Cały opuszek śniegu :D na szczęście poza mrozem deszcze już ustały, więc można odetchnąć. Wiesz, czekam na czas, kiedy będzie można pójść na plac zabaw, rozsiąść się na ławce i obserwować brzdąca w cieple wiosny... eh. trochę sobie poczekamy co? No bo, jak zima bez śniegu, to kompletnie nie ma co robić! Tak to człowiek, by bałwana chociaż ulepił.
OdpowiedzUsuńU nas Kuba też woła "pepa", tyle że właśnie na Peppę:) Czasem aż trzęsie się z radości, kiedy ją załączam, wskakuje na kanapę i nie ma chłopca.