niedziela, 18 grudnia 2016

O tym jak zostaje się Turczynką itp.

Kolejny tydzień za nami, a obiecałam sobie, że będę uważać z zaległościami. W skrócie więc ostatnie 7 dni. W niedzielę przyjechał do nam mój tato. Gdy stanął w drzwiach Laurze dosłownie zaświeciły się oczy. Natychmiast rzuciła mu się na szyję i nie odstępowała na krok. Dziadek był mega pozytywnie...

niedziela, 11 grudnia 2016

Zima, zima i 26.mc

Nie wiem jak to się stało, że mamy już grudzień. Tak naprawdę to czuję się jakby dopiero co lato się skończyło, a tymczasem w tv pokazują śnieg w Polsce (u nas niestety albo wcale nie ma albo natychmiast się topi), Święta zaglądają nam w oczy. Z jednej strony sporo się u nas dzieje, z drugiej gdy...

niedziela, 20 listopada 2016

Coraz trudniej...

... tak, coraz trudniej jest mi znaleźć czas na blogowanie. A do opowiadania mam mnóstwo laurowych historii, tylko niestety, niespisywane natychmiast ulatują w niepamięć... Przejdę więc od razu do spraw bieżących, bo gdy pomyślę o kolejnym odrabianiu zaległości to wszystkiego mi się odechciewa...

wtorek, 1 listopada 2016

Na szybko

Macie rację - mało mnie tu, zdecydowanie za mało i jestem tego świadoma. Ale mój obecny świat tak pędzi, tak zasuwa, że nie nadążam. Wiem, że to taka moja wada, że staram się w niczym nie odpuszczać, w niczym co dotyczy moich najbliższych i przez to z tego wolnego czasu, który mi pozostaje, dla mnie...

sobota, 8 października 2016

24mc raz jeszcze czyli bilans i reszta

Wreszcie mam czas by coś napisać i zdradzić więcej szczegółów z laurencjowego życia. Wiecie jak znalazłam ju temu sposobność? Ano rozchorowałam się. Tak nagle zupełnie. W poniedziałek, gdy usiadłam w pracy za biurkiem nagle poczułam jak ogarnia mnie totalny niedowład, normalnie flak, zero energii,...

sobota, 1 października 2016

2. urodziny OMG!

I tak oto Laurencja jest już oficjalnie 2-latkiem! Przedwczoraj nasza solenizantka obchodziła swoje święto, a ja co chwilę podciągałam ze wzruszenia nosem :-) Już od rana co chwilę sobie myślałam "ahh 2 lata temu o tej porze zwijałam się w bólach", "o tej porze wyjeżdżaliśmy z porodówki" itp...

sobota, 24 września 2016

Mamy jesień

Jak w temacie - a wraz z nią jakiś taki melancholijny nastrój, który nam wszystkim się udziela. Aż nie mogę uwierzyć, że jeszcze 2 tygodnie temu kąpaliśmy się w zewnętrznym basenie i odpalaliśmy klimatyzację w pokoju... Jest chłodno, jest deszczowo.  Odpukać w niemalowe, w taką pogodę...

piątek, 16 września 2016

I po wakacjach...

No i koniec tego dobrego. Jak było? Cudownie, wspaniale, przepięknie!!! Wypoczęliśmy, całe dni spędzaliśmy na zielonej trawce obserwując Laurencję wesoło brykającą w swoim zamku*. *W hotelowym ogrodzie jedną z atrakcji był plastikowy zamek. Laura go uwielbiała. Niby nic specjalnego, a jednak...

poniedziałek, 12 września 2016

Laura w górach

Zległości mnóstwo, ale lecę z bieżącymi niuwsami, bo inaczej i te odejdą w niepamięć. Tak, zaczął się wrzesień, wróciłyśmy do niani. Może bez wielkiego entuzjazmu, ale dajemy radę.  Musieliśmy z H. zweryfikować nasze urlopowe plany, bo pozwolenia na pobyt niestety w dalszym ciągu brak :(((...

piątek, 9 września 2016

23!

Tak, tak, znowu z opóźnieniem, ale inaczej się nie dało. W pracy ostatnio istne urwanie głowy, w domu nie lepiej. Do odrobienia mam cały sierpień, który postaram się wkrótce streścić w jakimś przydługaśnym poście. Na razie jednak podsumowanie laurowych zmian, bo aż szkoda zostawić to na wieczne zapomnienie. W...

czwartek, 25 sierpnia 2016

Koniec lata :(((

Melduję, że żyjemy. Cieszymy się latem i obecnością dziadków na zmianę :) Laura szczęśliwa, że codziennie urozmaicamy jej plan dnia kilkugodzinnymi zabawami w parku, że do zabawy jest nas więcej i że nie musi wstawać z nami o 7. Tak, tak… obecność dziadków na miejscu to niekończące się zalety… Z...