czwartek, 13 listopada 2014

Komu w drogę...

Blogowe Ciotki - Wasza rada chyba się sprawdza! Od ostatniego posta zaliczyliśmy dwie kąpiele więc mogę już coś napisać o efektach nowej metody. H. nalał Jej dużo więcej wody i zgodnie z Waszymi radami Laura została włożona do wanienki z pieluszce i było całkiem nieźle! Przede wszystkim mogłam wreszcie dokładnie obmyć wszystkie fałdki i to wcale nie w akompaniamencie dzikiego ryku. Laura wyglądała na całkiem rozbawioną tą sytuacją i w miarę wyluzowaną. Wszystko było ok dopóki nie przyszła pora na mycie głowy. Gdy tylko zmoczyliśmy jej włosy, nagle cała się spieła i uderzyła w ryk. Ale i tak widzimy sporą poprawę, więc pójdziemy dalej tym tropem :) Mam nadzieję, że wkrótce przekona się, że nie ma powodu do płaczu.

Dni mijają nam podobnie. Pomału przygotowujemy się do wyjazdu do Stambułu. Mamy do przejechania 1000km w jedną stronę. Jestem ciekawa jak nam to pójdzie. Jesteśmy umówienie z konsulem na środę, wyjeżdżamy więc we wtorek. Laura bardzo dobrze znosi podróż samochodem więc liczę na to, że większość drogi prześpi. Trasa do Stambułu to same autostrady i ekspresówki, jedzie się naprawdę szybko, ale wiadomo, że czekają nas częste postoje. 

Gdyby któraś z Was zastanawiała się co nam strzeliło do głowy by porywać się z 1,5 miesięcznym dzieckiem w taką podróż już objaśniam - jedziemy załatwić dla Laury polski paszport. No i odnowić wizę Schengen dla H. Laura ma podwójne obywatelstwo, ale żebyśmy mogli odwiedzić dziadków w Polsce na Święta potrzebujemy dla niej polski paszport. A wyrobić go możemy tylko w dwóch miejscach - w Stambule i Ankarze, czyli w każdym przypadku cholernie od nas daleko :-] Niestety nasze polskie prawo wymaga obecności obojga rodziców przy składaniu wniosku. Konsul co prawda był gotowy pójść nam na rękę i stwierdził, że... mogę przyjechać sama :-D Oczywiście nie wyobrażam sobie zostawić Maleńkiej nawet na kilka godzin, nie wspominając o minimum dwóch dniach, poza tym Mała jest wyłącznie na piersi więc takiej opcji nie braliśmy nawet pod uwagę. Konsul obiecał nam wstępnie wyrobić obydwa dokumenty natychmiast, w dniu aplikowania, więc liczymy na powrót w czwartek. 

Długo rozważaliśmy z H. opcję podróży samolotem do Stambułu, tym bardziej, że od strony finansowej wyszłoby mniej więcej to samo. Po długich rozważaniach zdecydowaliśmy się jednak na samochód. Ten bardzo nam się przyda już na miejscu w Stambule, poza tym wydaje nam się, że będzie nam wygodniej w czasie podróży. Będziemy mogli sami zdecydować kiedy się zatrzymać, ukoić Orzeszka, przewinąć itp. Trasa jest naprawdę ładna więc być może suma sumarum cała podróż nie będzie tak męcząca jak gdybyśmy lecieli samolotem.

Poza tym mam małe obawy przed lotem z Laurą. Co prawda skutecznie uspokaja się przy piersi, ale wiadomo, że nie będę mogła Jej karmić przez cały lot. Podróż samolotem może przebiec podłóg dwóch opcji: 1) Mała wpadnie w senny nastrój i będzie kimać przez całą podróż, 2) rozryczy się i będzie się darła wniebogłosy aż do wylądowania. Przyznam się, że w perspektywie niedalekiej podróży do Polski, w przypadku której czeka nas lot z przesiadką (!) w Stambule (czyli godzinka do Stambułu i potem 3h do Berlina) nie chcę się teraz przekonywać którą opcję wybierze. Jeżeli będzie ryczeć to wolę się o tym dowiedzieć już podczas tej docelowej podróży, inaczej przez cały miesiąc (do Polski lecimy 10 grudnia) będę się schizować jak sobie damy radę. 

Pocieszam się jeszcze naiwnie tym, że w ciągu bądź co bądź miesiąca wiele się może zmienić. Może opuszczą nas kolki i Laura będzie pogodnym bobaskiem? :) 

Tymczasem przygotowujemy komplet dokumentów niezbędnych do złożenia wniosku. I tak, czy ktoś jest mi w stanie wytłumaczyć po kiego ch*** do paszportu tymczasowego dla dziecka poniżej 1 roku życia wymagane jest zdjęcie biometryczne????? Czyli głowa na wprost, oczy otwarte i buzia zamknięta (!). Chciałabym zapytać czy głąb, który wymyślał ten przepis miał do czynienia z takim bobasem co nawet główki nie trzyma samodzielnie. Żeby nie męczyć Małej, strzeliliśmy jej fotkę na białym prześcieradle, mam nadzieję, że po obróbce u fotografa to przyjmą. 

A poza tym... załącza mi się już na całego świąteczna atmosfera :D Dziewczyny, już nie mogę się doczekać!!!! Cały rok czekam na te Święta. Po tym jak dowiedziałam się w styczniu, że jestem w ciąży wyznaczyłam sobie w ciągu całego roku tylko dwa punkty - 1) narodziny Małej i 2) Boże Narodzenie, na które przyjedziemy do Polski. Mój nastrój podkręcają rodzice, którzy oczywiście są jeszcze mniej cierpliwi niż ja i już wszystko obmyślają i planują. Dzisiaj pojechali na zakupy dla Małej - łóżeczko, wanienka itp :) Nasze rozmowy na Skypie całkowicie zdominowała tematyka świąteczna, typu co będę mogła jeść i co upichcimy oraz czy Małej spodoba się choinka i to jak ogarniemy nasz przyjazd. Zawsze nie mogę się doczekać Świąt, ale w tym roku jest jeszcze bardziej wyjątkowo. Jeszcze bardziej magicznie. 

Od kilku dni usypiam Malutką nucąc kolędy :)

Jest już po Wszystkich Świętych, czyli mocno z górki. W tym roku ten dzień jawił mi się jak ślizgawka, po której zjadę prosto do Polski na Święta. 

Jeszcze miesiąc bez 3 dni ;) 




23 komentarze :

  1. :) ciesze sie, ze jest troszke lepiej :)
    Podrozy Wam nie zazdroszcze ale wiem, ze wszystko jest do pokonania- ja co prawda z troszke starsza Mloda- miala 6 miesiecy- jezdzilam z Niemcowa do Polski a, ze nie bylo autostrad w Pl to podroz 800 km trwala zaleznie od aury i ruchu na drogach no i oczywiscie humoru Mlodej- 12-18 godzin:O
    Sliczne zdjecie ! Spiacy baby- dopiero po chwili zauwazylam, ze spiacy na Tatusiu :)
    Mozna bylo? Trzeba bylo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spanie nA tatusiu lub mamusi bardzo lubimy :)

      Usuń
  2. Juhu! Widzisz, na wszystko jest jakiś sposób :) super, że jest lepiej, a wiedz, że będzie jeszcze lepiej (przynajmniej u nas jest :p). Kuba daje się zabawić zwykłą grzechotką, co dla mnie jest niemałym szokiem po godzinach bujania i ogólnego trzymania na rękach :) więc sądzę, że za miesiąc Laura będzie tym słodkim bobasem. Trzymam za to kciukole!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na ten moment :) bo na razie najskuteczniejszy jest cycek.

      Usuń
  3. Dobre wieści odnośnie kąpieli:) podziwiam Was z ta drogą 1000km w jedną stronę. ..ja na Święta pojadę 170km i się boję jak to zniesiemy...koniecznie daj potem jakieś wskazówki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 170km? Nie przesadzaj, kochana! Malutka ledwo zajarzy, że wyszła z domu :) w końcu polną drogą nie pojedziecie; )

      Usuń
  4. Turcja piękna więc wycieczka z pewnością będzie super, tym bardziej że już po upałach. Ja też nie mogę się juź doczekać świąt!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak naprawdę to bardzo lubię tą drogę i faktycznie wyjazdy do Stambułu traktowalam do tej pory jak wycieczke. Oby Laura wdala się w mamusię :)

      Usuń
  5. Jakie slodziutkie, spiace bobo! :) Bi tez uwielbiala tak spac na M...

    Dla mnie kiedys po Wszystkich Swietych tez juz zaczynalo sie oczekiwanie na Boze Narodzenie! Teraz jednak "wskoczylo" nam jeszcze po drodze Thanksgiving... :)

    Wymaganie zdjecia biometrycznego dla maluszkow to jakas pomylka. Kiedys chyba dopisywalo sie dziecko do paszportu rodzica i po sprawie... My wyrabialismy paszport Bi jak miala 13-14 miesiecy, wiec przynajmniej potrafila samodzielnie usiasc. Tylko co z tego, skoro to zawsze bylo strachajlo, urzadzila histerie, ze sama nie usiadzie, na kolana nie wolno jej bylo wziac i w koncu ma zdjecie poruszone oraz kompletnie zaryczane. :) Dobrze, ze ambasada je przyjela...

    Masz racje, ze podroz autem bedzie znacznie wygodniejsza, jesli chodzi o postoje. Samolotu nie da sie jednak zatrzymac, bo dziecko glodne i ryczy. :) Poza tym, tak jak piszesz, to loteria. Bi wiekszosc podrozy DO Polski, kiedy miala 16 miesiecy, przespala. Za to w drodze powrotnej, przeryczala niemal caly 8-godzinny lot. "Bajka", szczegolnie dla wspolpasazerow... ;) A przeciez takie "duze" dziecko juz latwiej zabawic czy czyms zainteresowac, niz malego niemowlaczka, jak Laura...

    Zycze w takim razie, zeby rzeczywiscie udalo Wam sie zalatwic wszystko za jednym zamachem i w ciagu 1 dnia! A potem to juz odliczanie do Swiat! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, współczuję Ci 8h lotu z ryczaca Bi... To musiało być straszne... Ja właśnie tego się boję, bbo znając możliwości Małej lincz na pokładzie samolotu mam gwarantowany.

      Nam się udało fotkę strzelić w domu. Po małym photoshopie Buzia jest na wprost, oczy otwarte i usta zamknięte :) jedynie brakuje spojrzenia na wprost, ale stwierdziliśmy zH. Że jeśli w ambasadzie będą marudzić zaproponujemy by sami jej takie zdjęcie zrobili ;)

      Usuń
  6. Z tym zdjęciem to nie wiem... U nas do dowodu też musi być na jasnym tle, oczy otwarte i lewe ucho musi być... Ale się namęczyłam żeby takie zdjęcie zrobić. Do tego wpisywany jest wzrost! Po co?! Skoro dziecko szybko rośnie. Stąd Karolcia ma wpisane w dowodzie 66 cm :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem kto ustalal te przepisy, ale musiał z niego być skończony kretyn!

      Usuń
  7. Nawet nie wiesz jak sie ciesze, ze Malej przypadla do gustu kapiel w pieluszce. Mysle, ze wkrotce przekona sie do wody tak, ze nie bedziecie mogli jej stamatd wyciagnac.

    1000km nie zazdroszcze. My we wrzesniu zrobilismy prawie 700 z dwulatkiem na pokladzie i milo nas zaskoczyl. Wiem, ze niespelna dwumiesieczne dziecko to zupelnie co innego niz dwuletnie, ale sama nie wiem co lepsze. Moze Laura pieknie Wam sie zdrzemnie i trasa minie ekspresowo.
    Swoja droga to nie wiedzialam, ze obywatele tureccy potrzebuja specjalnego pozwolenia na wjazd do Polski.

    Co do lotu to mysle, ze bedzie dobrze. Stefano co prawda podczas pierwszego lotu bylo sporfo starszy od Waszej kruszynki - mial 9 miesiecy i byl jak aniol, zasnal przy starcie w Rzymie, a obudzil sie dopiero przy ladowaniu w Gdansku. Podczas drugiego lotu, rok pozniej to bylo istne szalenstwo.
    A tak na marginesie to prawie bysmy sie w tego 10 grudnia spotkaly w Berlinie, bo poczatkowo mielismy plany leciec przez Berlin.

    Bezpiecznej podrozy do Stambulu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, szkoda,ze sie nie spotkamy :) mogłybyśmy na szybko wypić jakąś kawkę :))

      Turcy niemal wszędzie potrzebują wizę,ale w naszym przypadku jest to wyjątkowo wkurzające z racji, zeH. To w końcu mój mąż, a mimo to musi się starać o pozwolenie na wjazd. Na szczęście całą procedurę ma ulatwiona, ale co roku trzeba się pofatygowac do ambasady, a ta akurat daleko od nas...

      Usuń
  8. :D Słodziutko śpi.

    Cóż, jak mus, to mus. Dosyć daleko, ale co poradzisz. Wiesz Istambuł to tylko 200 km ode mnie, to moze wpadniecie w odwiedziny ? :D Co Wam zrobii już 200 km w tą czy w tą ? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) chętnie bym Cię odwiedziła, ale H. Potrzebuje do Bułgarii osobną wizę z racji, że Bułgaria nie należy do strefy Schengen. Ale nic straconego - na wiosnę myślimy by wybrać się do Polski autem, będziemy mieli wtedy po drodze; )

      Usuń
    2. Cudownie!!!!!!!!!!!!!!!!
      To ja już się wiosny nie mogę doczekać. (Choć tak uwielbiam zimę)
      Ale super. Ja mieszkam w Swilengradzie, dokładnie to miasteczko na granicy z Turcją. A mój mąż pracuje na tej granicy ;) Super! Zapraszamy!

      Usuń
  9. Podróż zobaczycie zniesiecie dobrze, ba nawet bardzo dobrze wszystko kwestia dobrej organizacji, a Wy ją macie bez dwóch zdań. My od początku z naszą Lulcią bardzo dużo podróżujemy, a pierwszą taką daleką podróż autem mieliśmy z PL do Bułgarii kiedy nasz maluszek miał roczek i udało się zresztą nie Wy pierwsi nie Wy ostatni.
    Mam do Ciebie jeszcze jedno pytanko jestem przy nadziei oczekujemy kolejnego szczęścia, czytając Twojego bloga kiedy Laura jeszcze była u Ciebie w brzuszku miałaś na pasku bocznym bloga taki fajny suwaczek odliczający dzień do porodu i pływającego w brzuszku dzidziusia mogłabyś mi podesłać adres :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za dodanie odwagi :) pamiętam tą aplikację, ale usunęłam ją po porodzie i nie wiem już skąd ją miałam. W wolnej chwili poszperam w kompie.

      I jeszcze raz - ogromne gratulacje!!!

      Usuń
  10. Ale rośnie pociecha :)
    Macie trochę tego załatwiania ale pewnie wszystko się świetnie uda, ja też nie mogę doczekać się świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ona jest coraz słodsza. A mnie za każdym razem tęskno do takiej Lilci... Eh...
    No załatwiania w ch... i ciut ciut. Ale pomyśl jaka nagroda :) Domyślam się tylko, jakie emocje towarzyszą Ci na myśl o przyjeździe do Polski z Córcią, i co czują Dziadkowie.
    Kasia- nawet jak Mała będzie ryczeć, to przecież lot i tak się skończy :) A potem już tylko błogie lenistwo i świętowanie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wita się mama 5 miesięcznej Riczi :) Będe zaglądać w calach wymiany doświadczeń ;)
    Cudna jest Twoja Laurka,och rozpływam się....

    OdpowiedzUsuń