poniedziałek, 16 marca 2015

5 (i pół)

No i matka dała plamę i podsumowanie 5. miesiąca publikuje niestety ze sporym opóźnieniem. Już miałam ochotę poczekać te 2 tygodnie i podsumować razem ostatnie dwa miesiące, ale z racji że piąty miesiąc był znowu pełen nowych umiejętności nabranych przez naszego Orzeszka, stwierdziłam, że dopóki pamiętam miesiąc ten zasługuje na osobny wpis. W skrócie - jest znowu lepiej :-) 


- waga 7,4kg i 68cm – ważona i mierzona jeszcze w Turcji na dzień przed naszym wyjazdem. Tą wagę dość mocno odczuwa ostatnio mój kręgosłup, no ale czego się nie robi dla dziecka? ;-)

- i dalej idąc w tą stronę - ubranka 68 i 74, pampki 3 (w Turcji używaliśmy 3+ ale zdaje się, że takiego numeru nie ma w Polsce???)

- zębów brak i jakoś się na nie nie zanosi, choć w paszczy ląduje wszystko co Laurencja ma w zasięgu ręki

- przewrót w lewą stronę to pikuś, bułka z masłem i kaszka z mleczkiem. Laura bardzo lubi taką gimnastykę i wciąż ją praktykuje. Kilkakrotnie udało jej się też wrócić na plecy choć wciąż ma z tym problem i najczęściej domaga się pomocy. Tak jak na początku cieszyłam się z tej umiejętności tak teraz mam trochę mieszane uczucia, bo nie mogę już córci zostawić spokojnie na macie (a wcześniej potrafiła się na niej zająć nawet 20 minut!), bo mały uparciuch natychmiast fiknie na brzuszek i po chwili zacznie stękać domagając się powrotu na plecy. Czasem zdarzy jej się nawet przewrócić w czasie snu i potem jęczeć w potrzasku z wciąż zamkniętymi oczami :-). Najśmieszniejsze jest to, że zdarza jej się spać dalej po tym jak przewrócę ją z powrotem na plecy :))

- odrosły nam włoski z tyłu głowy! Yuhuuu!!! W czasie czwartego miesiąca Laura zgubiła większość czupryny z tyłu głowy i choć wiedziałam, że to normalne, to żal ściskał mi serce na widok kłaczków zostawionych wszędzie tam gdzie leżała laurowa głowa :-)

- Laura zaczęła wydawać z siebie odgłosy, najczęściej jest to "aaaa" w różnych wariantach no i zaliczyliśmy śmianie się w głos!

- jedzenie przy niej czegokolwiek stało się trochę kłopotliwe, bo Mała przybiera wtedy minę kota ze Shreka i wpatruje się w talerze. Czasem dajemy jej coś polizać, na przykład czerwoną paprykę z ogródka, która okazała się laurowym hitem! :-))

- poza tym Laura rwie się do siadania. Na razie staram się jej nie pomagać, ale widzę już, że to będzie nowe laurowe hobby zaraz po przewrotach. 

- w ciągu dnia mamy 3-4 drzemki po godzince, niestety wciąż na naszych nogach (piszę to nie biorąc pod uwagę 6. miesiąca, bo uwaga uwaga - będzie mała niespodzianka ;-))



Zaraz po przebudzeniu zabieramy się za gimnastykę


Nasza aktualna czuprynka





20 komentarzy :

  1. Czyżby Laura dała Wam oddychnąć w kwestii usypiania? ;> byłoby super! Ja już nie pamiętam, jak wygląda bezzębne dziecię, bo Jakubkowi wczoraj wybił się trzeci ;p i chyba idzie obok kolejny, bo nie daje żyć. Może Laura tak wcześnie zaczęła się budzić, bo też się coś szykuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca, ale widzę jakieś światełko w tunelu... Też podejrzewam, że te pobudki przez zeby i pokornie przyjmuje je na klatę - oby tylko w ten sposób objawialo się zabkowanie.

      Usuń
  2. U nas też noce co raz gorsze... ;) nie ma lekko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie ma, ale musimy jakoś to przeżyć :-) zresztą kolki tak mnie zahartowaly, że teraz byle co mnie nie złamie ;-)

      Usuń
  3. Rośnie mała pannica :) Fajnie tak móc obserwować jak szybko maluch się rozwija :) Mi tylko szkoda tego że ten czas naprawdę szybko ucieka. Pamiętam dzień w którym miałam pierwszy raz na rękach moją 44cm Gabi, a teraz ledwo dźwigam mojego małego urwisa :)

    Cieszę się że szczęśliwie dotarliście do Polski ;) No i Laura dzielnie zniosła podróż :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też szkoda, że te chwile tak szybko mijają, ale z drugiej strony przyznaję, że z oddechem ulgi witam każdą kolejną umiejętność Laury i obserwuję jak staje się coraz mądrzejsza, a tym samym łatwiejsza w obsłudze ;-)

      Usuń
  4. My naszego starszaka poznaliśmy dokładnie w tym czasie ile ma teraz Laurka i nasza mała miała dokładnie tyle samo wzrostu i wagi ale włosów nie miała wcale, tylko lekki meszek no i z przekręcaniem mieliśmy większy problem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękny moment w rozwoju dziecka na takie spotkanie :)

      Usuń
  5. Rosnie Orzeszek, oj rosnie- jak na drozdzach :)
    Slodka i do schrupania- naprawde w glowie sie nie miesci, ze ten czas tak zapierdziela- juz pol roku!! ::ooo a pamietam ciazowe wpisy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehhe, ja też pamiętam :) nawet ostatnio je sobie poczytałam :D

      Usuń
  6. Słodziaczek, ąż się łezka w oku kręci, że tak szybko nam rosną pociechy.
    Czuprynka jest genialna. Moja córcia też miałą taki ciemny paseczek z tyłu :D
    Rośnij zdrowo Orzesku :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naszej Laurencji włoski z tyłu głowy wytarły się właśnie w równy pasek łysinki :D Teraz jednak wychodzimy już na prostą ;-)

      Usuń
  7. Nie do wiary jak szybko rosna "obce" dzieci! Jeszcze moment, a pol roczku stuknie! :)

    Bi tez sie tak wczesnie przekrecala, ale ona uwielbiala pozycje na brzuchu. Niko za to, tak jak Laura, zaraz jeczal, bo chcial na plecy, a bal sie sam przewrocic... :) Ale jesli chodzi o sen, to w momencie kiedy zaczely sie przewracac na brzuch, moje dzieci przestaly praktycznie spac na plecach. Pamietam jak przy Bi pediatra powiedziala mi, ze powinnam ja przekladac z powrotem na plecy. Przerazilam sie, bo Bi byla strasznie "trudna" do spania i jak sobie wyobrazilam, ze w nocy co godzine ja przewracam, czym nieuchronnie ja budze, pomyslalam: pierdziele, chce spac na brzuchu, niech spi na brzuchu! Po prostu usunelam z kolyski wszystko poza przescieradlem. Moje dzieci spaly w spiworkach, wiec nie balam sie, ze zaplacza sie w kocyk. I tak im zostalo. Nik do dzis spi na brzuchu, Bi dopiero niedawno zaczela na wznak. :)

    Moje Potwory tez sie tak rwaly do siadania. Tyle, ze tutaj jest troche inna szkola i nam pediatra od piatego miesiaca polecila sadzac dzieciaki na kilka minut dziennie, jednoczesnie asekurujac rekami, zeby cwiczyli miesnie brzucha i rownowage. Rodzina w Polsce wirtualnie zlinczowala nasza pania doktor, kiedy o tym uslyszala! ;) Ale z podparciem sadzalismy dzieciaki jakos od czwartego miesiaca zycia. Przy Bi bylo to wrecz zbawienne, bo lekko podniesiona mogla rozgladac sie dookola i na chwilke przestawala domagac sie noszenia. :)

    Bardzo jestem ciekawa zmnian, ktore przyniosl Wam 6 miesiac Laurencji! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, kochana, ja to pamiętam jeszcze jak Cię podziwiałam pod koniec ciąży z Nikiem, a to już taki duży chłopczyk jest! Nasza Laura wczoraj zaliczyła pierwszą drzemkę na brzuszku i chociaż chodziliśmy do niej z kontrolą co kilkanaście minut, żal mi było ją rozbudzać i przekręcać na plecy. Zresztą H. uwielbia tak spać, więc stwierdziłam, że to powinno być u niej naturalne :-)

      My czasami sadzamy sobie Laurę na kolana. Musiałabyś wiedzieć jaka jest wtedy zadowolona! Co prawda chwieje się jeszcze na boki, ale jesteśmy już blisko celu :) Swoją drogą ciekawe są te różnice w radach odnośnie rozwoju dziecka. Pamiętam jak porównywałyśmy nacisk na gondolę w Polsce z kompletną zlewką tematu w Turcji i Stanach.

      Zmiany może nie są ogromne, ale jest mała poprawa w kwestii spania (ALE nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca dlatego na razie nic więcej nie napiszę ;-))

      Usuń
  8. Jaka z niej słodzinka, do schrupania normalnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Już zaraz pół roczku! Kiedy to zleciało?

    OdpowiedzUsuń
  10. Jaka niespodzianka z ty spaniem, hm? Udało Wam się coś zdziałać?

    OdpowiedzUsuń