niedziela, 5 października 2014

Jest postęp

Dziewczyny, przede wszystkim dziękuję Wam za Wasze podpowiedzi - bardzo mnie uspokoiły i utwierdziły w przekonaniu, że postępujemy słusznie.

Dzisiaj byliśmy na kontroli. Pojechaliśmy przygotowani na noc w szpitalu, a tymczasem poziom bilirubiny spadł do 11,8 :)))) wróciliśmy więc z uśmiechami na twarzy do domu. 

Moje serce raduje się podwójnie widząc też ogromną ulgę jaką poczuł H. Mam nadzieję, że teraz trochę wyluzuje i zacznie czerpać przyjemność z ojcostwa. 

Oczywiście poziom będzie trzeba jeszcze sprawdzać, ale skoro jest jakiś spadek to liczę, że dobijemy przynajmniej do poziomu, z którym wychodziliśmy ze szpitala, czyli 7,5. 

Podajemy dalej wodę, bo widzimy wyraźnie, że siuśków jest więcej. Laura zresztą i tak woli moją pierś :) Przy podawaniu wody robi tak przekomiczne miny, że czasem musimy sobie robić przerwy byśmy mogli się wyrechotać. 

Poza tym, idąc za Waszymi radami będziemy ją wystawiać do słońca. Dzisiaj jak na złość pogoda akurat dość pochmurna, ale rolety zostały pozwijane i czekamy na promienie słoneczka.

Buziaki :***


9 komentarzy :

  1. Cieszę się, że jest lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobre wieści! :) oby tak dalej, żeby udało Wam się już uniknąć szpitala.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne wiesci, ciesze sie bardzo, ze jest lepiej. Slonko w rozsadnych granicach na pewno Laurze nie zaszkodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No i gucio! Dobre wieści. Ale kontrolujcie, bo to czasami mimo wszystko, różnie bywa. Jaka Ona jest słodka! O matko, aż zatęskniłam za takim maluszkiem.
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pochmurno i Was? No nie wierzę! U nas rano było zero stopni :) :) jak nie trzeba było to słońce Was prażyło a jak teraz dla zdrowotniści Laury potrzebne to ię zwinęło. Super, że bilirubina spadła, oby tak dalej. Ale słodki ten Wasz naluszek, ja tak samo jak Marta zatęskniłam za bobaskiem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, jaka ona slodka :))
    Z dnia na dzien bedzie lepiej !

    OdpowiedzUsuń
  7. Same dobre wiadomości przy poniedziałku z rana :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale kruszyna! Zapomniałam już, że takie maleństwa się rodzą.

    Dobrze, że już lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeju jaka z niej słodycz :)
    Pokarzcie te słodkie minki :)

    OdpowiedzUsuń