Mało mnie ostatnio na blogu, ale wzięłam sobie Wasze rady do serca i cieszę się naprawdę każdą chwilą w Polsce. A tych pozostało już naprawdę niewiele - w poniedziałek o 5:30 mamy wylot do Turcji. Ciężko jest mi się rozstać z Polską, wiem, że będę okropnie tęsknić i boję się, że dopadnie mnie powyjazdowa depresja :-/ Tak, tak... często po powrocie do Turcji staję się upierdliwa i marudna, nic mi się nie podoba i H. dostaje przy mnie białej gorączki. Tym razem chcę go oszczędzić, bo cierpliwie zniósł całą wizytę, został ze mną znacznie dłużej niż początkowo planowaliśmy, pomimo represji ze strony swojej mamy...
Ostatni tydzień spędziliśmy w Poznaniu odwiedzając stare kąty. Nasze dawne mieszkanko przy nas odżyło, załatwiliśmy naprawę domofonu, remont balkonu, umyłam okna i wyprałam firanki :D fajnie było tak pożyć dawnym życiem. Spotkaliśmy się ze znajomymi, pobiegaliśmy po centrach handlowych. Dla Laury upolowałam kilka naprawdę fajnych ciuszków, którymi pochwalę się w osobnym poście ;)
Wczoraj wróciliśmy już do moich rodziców. Pootwierane walizki psują trochę mój spokój ducha. Dziś powoli zacznę je zapełniać, a jest czym... W czasie pobytu w Polsce nakupowałam MNÓSTWO rzeczy wyprawkowych i nie tylko, które teraz musimy jakoś przemycić w łącznie 40kg bagażu jaki nam przysługuje :-] A do tego co chwilę słyszę głos mojej mamy kuszący "A może zabrałabyś sobie XXX....?"
Dziwnie mi na myśl, że następny raz zawitam w te strony z naszą córeczką w objęciach :) Niesamowite jest to jak czas szybko płynie. Wczoraj zorientowałam się, że jestem już w 7 miesiącu ciąży! Przez wyjazd do Polski 6m-c zleciał jakoś tak niepostrzeżenie. Laura wesoło skacze w moim brzuchu, chociaż uparcie zamiera w każdym towarzystwie innym niż swojego taty. Już nie mogę doczekać się grudnia kiedy znowu tu przyjedziemy. Święta w tym roku będą dla mnie naprawdę wyjątkowe...
Kochana ciesz się ostatnimi chwilami i nie smuć;) Wiem, co czujesz, ale do grudnia zleci szybciej niż myślisz i znowu będziecie w Polsce. 7 miesiąc to taki jeszcze fajny jest, później będzie tylko gorzej;D
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać aż pokażesz co tam nakupowałaś! Miłego i spokojnego lotu;)
Właśnie tak się nastawiam - że potem będzie tylko gorzej :) Na te Święta czekam od stycznia, od kiedy tylko dowiedziałam się, że będę mamą :) Minęła połowa, więc nie jest tak źle ;)
UsuńSuper, tylko szkoda że tak szybko minął czas.
OdpowiedzUsuńWażne że się obkupiliście i jesteście zdrowe :)
Już nie długo chyba znów przyjedziecie do Polski ?
Następnym razem do Polski zawitamy w grudniu, już nie mogę się doczekać :)
UsuńGrudzien to wcale nie tak daleko...ehhh to marna proba pocieszenie zarowno Ciebie jak i mnie samej, bo rowniez po cichu licze na Boze Narodzenie w Polsce (po 3 latach przerwy).
OdpowiedzUsuńp.s.szerokich lotow :)
Dziękuję, Kochana. Ja bym chyba umarła w Święta z dala od rodziny, na szczęście do tej pory jakoś zawsze się udawało przyjechać.
UsuńA, i Tobie życzę tego samego na to Boże Narodzenie :)
UsuńU Nas też świeta w tym roku będą niesamowite- pierwszy raz w 3 :) Nie mogę się doczekać ;) Zawsze jak jest przyjemnie to czas dosłownie ucieka :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! A ja tak nie lubię czekać... Już sobie wyobrażam jaka to będzie magia w te Święta :)
UsuńWcale nie dziwi mnie taka depresja, myślę, że miałabym dokładnie tak samo.
OdpowiedzUsuńOszczędź Go, oszczędź- naprawdę zasłużył :)
Buziaki dla Waszej Trójki.
Wiem, wiem, zrobię co w mojej mocy ;)
UsuńNie dziwie sie, sama pewnie bym miała taką depresję, ale chyba trzeba sie postarać oszczędzić H., skoro mimo wszysto i on został dłużej ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia życzę ;)
Wiem o tym, najgorsze jest to, że wydzieram się na niego i jednocześnie mi go żal, dlatego zrobię co w mojej mocy by go tym razem oszczędzić ;)
UsuńAni sie obejrzysz, a bedzie juz grudzien i znow zawitasz do Polski!
OdpowiedzUsuńMnie nigdy taka depresja powyjazdowa nie dopada. Najwyzej depresja po-urlopowa. ;) A po 2 tygodniach w Polsce marze, zeby juz wrocic do domu. :)
A przy okazji, nie skomentowalam pod poprzednim (?) postem,a chcialam napisac, ze piekne imiona wybraliscie dla corci! My mielismy podobne kryteria, ale jak z Bi jeszcze w miare je spelnilismy, to z wyborem imienia dla chlopca mielismy takie przeboje, ze Niko koniec koncow ma imie typowo angielskie. Trudno. :) Laura to po prostu piekne, dostojne imie, a Karya przypomina mi jedno z imion, ktore mialam "upatrzone" dla Bi - Kyra. Tak mi ladnie dzwieczy. :)
Skłamałabym, gdybym napisała, że nie mam takich momentów ;) ale ogólnie w Polsce czuję się 'jak w domu'. Otaczają mnie ludzie, którzy wyglądają i myślą podobnie do mnie, a tego mi w Turcji bardzo brakuje (tzn. mam męża i kilku znajomych, ale to MAŁO) :)
UsuńDziękuję :) A wiesz, że jest też tureckie imię Kayra? Jest znacznie bardziej popularne od Karyi i również o nim myśleliśmy, ale znaczenie imienia zadecydowało ostatecznie o naszym wyborze :) A dla Bi wybraliście przepiękne imię - BARDZO mi się podoba i wg mnie świetnie do niej pasuje :)